Przede mną kuliła się na ziemi jakaś dziewczynka. Wyglądała mizernie, jak jakiś robak. Co teraz? Miałem genialny plan brzmiący "Nachleje się do nieprzytomności, a potem przemienię". Ale niestety - mój plan spalił na panewce. Jakaś młoda pannica postanowiła mi przeszkodzić.
- Co tu robisz? - warknąłem na nią
Skuliła się na ziemi.
Prychnąłem zirytowany.
- Skoro tak, to proszę - mruknąłem i wyciągnęłam strzykawkę
Dziewczyna skuliła się jeszcze bardziej.
Pochyliłem się nad nią i wbiłem igłę w szyje. Dziewczyna jeszcze chwilę patrzyła na mnie wielkimi oczami, ale już po chwili powieki jej zadrżały, a potem odpadły. Zasnęła. Środki nasenne jak zawsze działają perfekcyjnie. Przerzuciłem dziewczynkę nad moim ramieniem, po czym zaniosłem piętro niżej.Teraz nie będzie mi przeszkadzała. Obudzi się za kilka godzin.
Poszedłem z powrotem na górę. Dopiero tam uświadomiłem sobie, że mój plan z alkoholem nie wypali. Alkoholu nie miałem ani łyka. Zirytowany usiadłem na krawędzi budynku i spojrzałem w dół. Od razu zachciało mi się latać. Z trudem powstrzymałem się przed skoczeniem, ale jednak się udało. Po co się narażać? Nie miałem ochoty spędzić reszty życia na uciekaniu przed zakonem. Powinienem odwiedzić siostrę. Była jedną z niewielu dziewczyn, które mnie nie odrzucałyna pierwszy rzut oka. Isobel była słodką, małą dziewczynką, która mnie rozumiała. Mimo, że byłem smokiem.
Wyciągnąłem komórkę i zerknąłem w kalendarz. W najbliższych dniach powinienem mieć czas. Chociaż jeszcze wypadałoby się przemienić. Nie robiłem tego od dawna, powoli traciłem kontrolę nad sobą. Wpisałem sobie do kalendarz 'p' na następny dzień. Gdyby ktoś to zobaczył to mógłby co najwyżej pomyśleć, że facet ma okres. Westchnąłem głęboko, a następnie wstałem. Pora iść, coraz jaśniej się robi.
Póki nie zszedłem na dół, kompletnie zapomniałem o dziewczynie. Leżała na tym miejscu, w którym ją zostawiłem. Na moich oczach obróciła się na drugi bok, a następnie otworzyła oczy.
Krótko spała. Może była na haju, wtedy leki gorzej działają. No nic, pora się zmywać.
<Delilah? On taki jest, wybacz mu ;c >
- Co tu robisz? - warknąłem na nią
Skuliła się na ziemi.
Prychnąłem zirytowany.
- Skoro tak, to proszę - mruknąłem i wyciągnęłam strzykawkę
Dziewczyna skuliła się jeszcze bardziej.
Pochyliłem się nad nią i wbiłem igłę w szyje. Dziewczyna jeszcze chwilę patrzyła na mnie wielkimi oczami, ale już po chwili powieki jej zadrżały, a potem odpadły. Zasnęła. Środki nasenne jak zawsze działają perfekcyjnie. Przerzuciłem dziewczynkę nad moim ramieniem, po czym zaniosłem piętro niżej.Teraz nie będzie mi przeszkadzała. Obudzi się za kilka godzin.
Poszedłem z powrotem na górę. Dopiero tam uświadomiłem sobie, że mój plan z alkoholem nie wypali. Alkoholu nie miałem ani łyka. Zirytowany usiadłem na krawędzi budynku i spojrzałem w dół. Od razu zachciało mi się latać. Z trudem powstrzymałem się przed skoczeniem, ale jednak się udało. Po co się narażać? Nie miałem ochoty spędzić reszty życia na uciekaniu przed zakonem. Powinienem odwiedzić siostrę. Była jedną z niewielu dziewczyn, które mnie nie odrzucałyna pierwszy rzut oka. Isobel była słodką, małą dziewczynką, która mnie rozumiała. Mimo, że byłem smokiem.
Wyciągnąłem komórkę i zerknąłem w kalendarz. W najbliższych dniach powinienem mieć czas. Chociaż jeszcze wypadałoby się przemienić. Nie robiłem tego od dawna, powoli traciłem kontrolę nad sobą. Wpisałem sobie do kalendarz 'p' na następny dzień. Gdyby ktoś to zobaczył to mógłby co najwyżej pomyśleć, że facet ma okres. Westchnąłem głęboko, a następnie wstałem. Pora iść, coraz jaśniej się robi.
Póki nie zszedłem na dół, kompletnie zapomniałem o dziewczynie. Leżała na tym miejscu, w którym ją zostawiłem. Na moich oczach obróciła się na drugi bok, a następnie otworzyła oczy.
Krótko spała. Może była na haju, wtedy leki gorzej działają. No nic, pora się zmywać.
<Delilah? On taki jest, wybacz mu ;c >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz